Czy ten sezon można jeszcze uratować?
Za nami sześć pierwszych kolejek spotkań w Ligue 2. Tylko jeden zespół w tym czasie nie zdobył ani jednego punktu i zerowym dorobkiem zamyka tabelę. Jest nim RC Lens. Klub, który jeszcze kilka lat temu występował w Ligue 1. Klub, który ma na swoim koncie mistrzostwo Francji z 1998 roku i sukcesy na arenie europejskiej.
Sytuacja jest tragiczna, w ostatnich dwunastu spotkaniach (uwzględniając mecze towarzyskie i puchar Francji) Les Sang et Or przegrali jedenaście spotkań. Zwyciężyli tylko jedno, właśnie w Pucharze Ligi przeciwko AC Ajaccio. Pamiętamy dantejskie sceny w trakcie meczu z Brestem, gdzie kibice wdarli się na murawę aby w ten sposób wyrazić swoje niezadowolenie z wyników zespołu.
Przybyli nowi gracze, trenerem został dotychczasowy asystent oraz długoletni piłkarz Lens, Eric Sikora. Wyrzucony z hukiem został Alain Casanova, który miał popchnąć zespół do awansu. Na ten moment, myśli o awansie można już odłożyć na przyszły sezon. Czternaście punktów straty do niepokonanego Lorient to przepaść. Coraz bardziej realne wydaje się widmo spadku do niższej ligi. Po raz pierwszy od wielu, wielu lat.
Czy można jeszcze uratować sytuację? Oczywiście, w końcu za nami dopiero sześć kolejek, a przed nami? 32 spotkania, w którym może się zdarzyć wszystko. Tyle tylko, że na ten moment nie ma żadnego impulsu na poprawienie gry defensywnej. Bo to jest w tym momencie największym mankamentem RC Lens. Piętnaście straconych bramek. W sześciu meczach. Najwięcej w całej lidze. Gdyby nie to, Lens miałoby szansę na środek tabeli.
Weźmy na przykład zespół GFC Ajaccio. W sześciu spotkaniach zdobyli oni zaledwie DWIE bramki. Tyle, że stracili tylko cztery. Efekt? Sześć punktów na swoim koncie. Kolejny przykład, ekipa Reims, która zdobyła o jedną bramkę więcej od Lens w tym sezonie. Trzecie miejsce w tabeli. Dzięki rewelacyjnej obronie, która w sześciu meczach zawiodła tylko trzy razy. Dokładnie taki sam bilans ma piąte w tabeli Clemont.
To właśnie kompletny brak defensywy jest odpowiedzialny za brak wyników w tym sezonie. Przed Ericiem Sikorą niezwykle trudne zadania połatania dziur i ustawienia z tego co ma, sensownej i solidnej linii defensywnej, która będzie tracić mniej bramek. Ustawienie z czterema obrońcami i dwoma defensywnymi pomocnikami nie zdaje egzaminu. Tu potrzebne są zmiany w całym systemie gry, w taktyce. Na to potrzeba wiele czasu. Tego na szczęście trochę jeszcze jest. Ale przebudzenie musi nadejść najpóźniej w połowie sezonu.